Ostatnia aktualizacja: 22 lipca 2022
Dobrze, że Korea Południowa ma prezydenta, który jest pozytywnie nastawiony do kryptowalut. Właściciele kryptowalut w tym kraju będą musieli wkrótce zapłacić 20% podatek od zysków z kryptowalut. Ten kontrowersyjny podatek jest obecnie odłożony do 2025 roku, czyli dwa lata później niż planowano.
Prawdopodobnie ma to związek z nowym prezydentem: Yoon Suk-yeol. Objął on urząd w maju i fanatycy kryptowalut w kraju byli bardzo pozytywnie nastawieni do jego przybycia. Obiecał, że kryptowaluty będą wolne od podatku, a także obiecał, że będzie pracował nad odpowiednimi regulacjami (w tym legalizacją ICO).
20% podatek od zysków powyżej 1 870 euro
Pierwszy z nich nie powiódł się, ale obecnie został odłożony w czasie. Od 1 stycznia 2023 roku inwestorzy kryptowalutowi musieliby płacić 20% podatek od swoich środków. Teraz nastąpi to dopiero w 2025 roku, donosi CoinTelegraph. Nie wiadomo, czy zostanie on później odwołany przez prezydenta.
Mimo że podatek został przesunięty, pierwotny plan – nałożenie dodatkowego 20% podatku na zyski z kryptowalut powyżej 2,5 miliona wonów – pozostaje w mocy. Ta kwota (2,5 miliona wonów) to równowartość około 1 870 euro.
Kraje azjatyckie lubią opodatkowywać swoje kryptowaluty
Korea Południowa nie jest jedynym azjatyckim krajem, który mocno opodatkowuje kryptowalutowe zyski swoich obywateli. Tajlandia ma 15% podatek, a Indie są jeszcze gorsze.
W Indiach kryptowaluty są opodatkowane w wysokości 30%. A jeśli 30% od twojego zysku to za mało, to jest jeszcze 1% podatku od każdej transakcji. Jest to tzw. podatek odliczany u źródła (TDS).
W Indiach nic się nie zmieni w najbliższym czasie, ponieważ podejmowano już wiele prób przeciwdziałania temu wysokiemu podatkowi. Jeśli jednak mamy wierzyć obietnicom prezydenta Korei Południowej, to być może uda się jej uciec przed 2025 rokiem.